wtorek, 26 lipca 2011

Zamieszanie przy koniach xD

Byłam dzisiaj znowu w stajni i byłam świadkiem dość śmiesznej, dziwnej i potencjalnie niebezpiecznej sytuacji ;)
Ale zacznę od poczatku :)
Przyszłam do stajni tak około 14. Na poczatku nalałam każdemu konikow wody i dałam jeść. Później trochę pobuszowałam na padoku^^ Tak o 16 przyjechał Mateusz ( który ma w tym klubie co ja w pensjonacie klacz - Aresę) i zaproponował mi żebyśmy razem pojeździli. Był z nim jeszcze jego kolega. No to poszliśmy znowu na padok po konie. Ja wzięłam Plamke, on Aresę a ten kolega taka tarantowata klacz - Delicję. Umyliśmy konie i zaczeliśmy jeździc. Nasza instruktorka byla na drugiej ujezdzalni obok stajni i oprowadzała dziecko na kucyku. A tu w pewnym momencie jak nie krzykniue : "KONIE SOBIE PADOK OTWORZYLY I WSZYSTKIE GALOPEM LECA DO STAJNI" !!! A my taki szok, bo przecież zamykaliśmy po sobie padok xD I szybko pogalopowaliśmy pod stajnię , żeby te konie sobie gdzieś nie poszły ;D. Wszystkie weszły już do stajni, ale został jeszcze taki roczniak - Burgund. No i nie miał kto go złapać, bo oni zamykali jeszcze bosky, i tylko ja byłam przed stajnia. To ja nie schodzac z Plamki podjechałam do Burgunda i szybko go za kantar. A to bylo potencjalnie niebezpieczne bo Plamka bardzo nie lubi Burgunda i zazwyczaj go gryzie i kuli na niego uszy xD Ale nie tym razem. Było normalnie jak w westernie : ja podjeżdżam konno obok tego Burka , łapie wodze w jedna reke i jego druga za kantar trzymam i podjezdzam pod stajnie :D Później mnie nawet Mateusz pochwalił i troche uspokoił, bo się przestraszyłam. Może nie wiecie ale Plamka jest bardzo przywiazana do stada. Równie dobrze zamiast pogalopować POD STAJNIE  mogla pogalopowac DO STAJNI, nie robiac sobie nic z tego ze siedze na jej grzbiecie xD. Jak zobaczyla wszystkie konie galopujace do stajni, to nawet nie wyrywała się ! Jestem z niej dumna ! Może cała ta nauka nie pójdzie w las ? :)

1 komentarz: