piątek, 29 lipca 2011
wtorek, 26 lipca 2011
Szczeniaczkowa niedziela ; )
Hej. W niedzielę byłyśmy z Lilly w Augustowie na pływaniu na byle czym. Było bardzo fajnie ; ). Jeśli chcecie w następnej notce mogę pokazać Wam parę zdjęć. Potem pojechałyśmy do mojego wujka. Były tam prześliczne, trzy tygodniowe szczeniaczki :3. Wszystkie były czarne i ... kwadratowe. Prawda, były grubiutkie, ale to czyniło je jeszcze słodszymi. Lilly podobały się najbardziej te, które miały białe kołnierzyki, a mi, te które miały brązowe łapki, kołnierzyki i główki ( Tak jak moja suczka ; ) ). Było ich 7. Oto parę zdjęć :
PS. Jedna z komentujących zapytała się mnie o wiek, imię i rasę mojej suczki. A więc : 4 lata, Mika, kundelek.
Z poważaniem Heronima.
Zamieszanie przy koniach xD
Byłam dzisiaj znowu w stajni i byłam świadkiem dość śmiesznej, dziwnej i potencjalnie niebezpiecznej sytuacji ;)
Ale zacznę od poczatku :)
Przyszłam do stajni tak około 14. Na poczatku nalałam każdemu konikow wody i dałam jeść. Później trochę pobuszowałam na padoku^^ Tak o 16 przyjechał Mateusz ( który ma w tym klubie co ja w pensjonacie klacz - Aresę) i zaproponował mi żebyśmy razem pojeździli. Był z nim jeszcze jego kolega. No to poszliśmy znowu na padok po konie. Ja wzięłam Plamke, on Aresę a ten kolega taka tarantowata klacz - Delicję. Umyliśmy konie i zaczeliśmy jeździc. Nasza instruktorka byla na drugiej ujezdzalni obok stajni i oprowadzała dziecko na kucyku. A tu w pewnym momencie jak nie krzykniue : "KONIE SOBIE PADOK OTWORZYLY I WSZYSTKIE GALOPEM LECA DO STAJNI" !!! A my taki szok, bo przecież zamykaliśmy po sobie padok xD I szybko pogalopowaliśmy pod stajnię , żeby te konie sobie gdzieś nie poszły ;D. Wszystkie weszły już do stajni, ale został jeszcze taki roczniak - Burgund. No i nie miał kto go złapać, bo oni zamykali jeszcze bosky, i tylko ja byłam przed stajnia. To ja nie schodzac z Plamki podjechałam do Burgunda i szybko go za kantar. A to bylo potencjalnie niebezpieczne bo Plamka bardzo nie lubi Burgunda i zazwyczaj go gryzie i kuli na niego uszy xD Ale nie tym razem. Było normalnie jak w westernie : ja podjeżdżam konno obok tego Burka , łapie wodze w jedna reke i jego druga za kantar trzymam i podjezdzam pod stajnie :D Później mnie nawet Mateusz pochwalił i troche uspokoił, bo się przestraszyłam. Może nie wiecie ale Plamka jest bardzo przywiazana do stada. Równie dobrze zamiast pogalopować POD STAJNIE mogla pogalopowac DO STAJNI, nie robiac sobie nic z tego ze siedze na jej grzbiecie xD. Jak zobaczyla wszystkie konie galopujace do stajni, to nawet nie wyrywała się ! Jestem z niej dumna ! Może cała ta nauka nie pójdzie w las ? :)
Ale zacznę od poczatku :)
Przyszłam do stajni tak około 14. Na poczatku nalałam każdemu konikow wody i dałam jeść. Później trochę pobuszowałam na padoku^^ Tak o 16 przyjechał Mateusz ( który ma w tym klubie co ja w pensjonacie klacz - Aresę) i zaproponował mi żebyśmy razem pojeździli. Był z nim jeszcze jego kolega. No to poszliśmy znowu na padok po konie. Ja wzięłam Plamke, on Aresę a ten kolega taka tarantowata klacz - Delicję. Umyliśmy konie i zaczeliśmy jeździc. Nasza instruktorka byla na drugiej ujezdzalni obok stajni i oprowadzała dziecko na kucyku. A tu w pewnym momencie jak nie krzykniue : "KONIE SOBIE PADOK OTWORZYLY I WSZYSTKIE GALOPEM LECA DO STAJNI" !!! A my taki szok, bo przecież zamykaliśmy po sobie padok xD I szybko pogalopowaliśmy pod stajnię , żeby te konie sobie gdzieś nie poszły ;D. Wszystkie weszły już do stajni, ale został jeszcze taki roczniak - Burgund. No i nie miał kto go złapać, bo oni zamykali jeszcze bosky, i tylko ja byłam przed stajnia. To ja nie schodzac z Plamki podjechałam do Burgunda i szybko go za kantar. A to bylo potencjalnie niebezpieczne bo Plamka bardzo nie lubi Burgunda i zazwyczaj go gryzie i kuli na niego uszy xD Ale nie tym razem. Było normalnie jak w westernie : ja podjeżdżam konno obok tego Burka , łapie wodze w jedna reke i jego druga za kantar trzymam i podjezdzam pod stajnie :D Później mnie nawet Mateusz pochwalił i troche uspokoił, bo się przestraszyłam. Może nie wiecie ale Plamka jest bardzo przywiazana do stada. Równie dobrze zamiast pogalopować POD STAJNIE mogla pogalopowac DO STAJNI, nie robiac sobie nic z tego ze siedze na jej grzbiecie xD. Jak zobaczyla wszystkie konie galopujace do stajni, to nawet nie wyrywała się ! Jestem z niej dumna ! Może cała ta nauka nie pójdzie w las ? :)
poniedziałek, 25 lipca 2011
Deszczowy dzien w stajni :/
Dzisiaj byłyśmy w stajni. Na poczatku poszłyśmy na padok, żeby przywitać się z wszystkimi dużymi konikami, a później zajrzałyśmy do Beni- kucyka szetlandzkiego. Miałyśmy ochotę pojeździć, ale nagle się rozpadało :( Bawiłyśmy się więc tylko z pieskami i kucykiem. Jak się okazało konie były bardzo brudne, więc jeśli jutro będę chciała pojeździć, kapiel będzie konieczna xD Jeśli mi się uda, w czasie jutrzejszej kapieli porobię fotki i wstawię na bloga. Dzisiaj mam tylko zdjęcie Beni jedzacej z zadowoleniem trawkę ! :) Smacznego !
A, no i jeszcze jedno zdjęcie z zawodów konnych w skokach, na których ostatnio byłam :)
~Lilly~
POMOCY ! Mój pies ma kleszcza !
Witam ! Nikt nie chciałby zobaczyć na ciele swojego zwierzęcia kleszcza. Kiedyś myślałam : Kleszcze ? Chyba nie są takie groźne... W końcu moja suczka ma już 4 lata i nie miała nigdy kleszcza. Lecz to się zmieniło. Byłam z nią na spacerze na polach. Gdy wróciłam, nie obejrzałam jej ciała, dopiero po tygodniu, gdy ją głaskałam znalazłam coś dziwnego. Tak to był kleszcz. Szybko pojechałam z nią do weterynarza, po drodze okazało się, że ma jeszcze dwa. Gdy pani weterynarz zaczęła wyciągać kleszcze z jej ciała okazało się, że miała ich aż 14 ! Dostała zastrzyk, kupiłam jej maść przeciw tym obrzydliwym stworzeniom i pojechałam do domu. Po powrocie znalazłam jeszcze 2 kleszcze, które wykręciłam. Pieskowi na szczęście nic nie jest i czuje się dobrze ;)
WAŻNE
- Gdy wrócisz ze spaceru z lasu, z pola, lub innego miejsca, gdzie mogą znajdować się kleszcze ZAWSZE sprawdzaj czy Twój zwierzak nie ma kleszczy. ( Oczywiście nie zapomnij sprawdzić siebie )
- Jeśli możesz kup psu maść od kleszczy, lub obrożę przeciw kleszczową.
- Gdy zdarzy się, że Twój pies ma kleszcza, jeśli możesz idź do weterynarza, gdy nie ma takiej opcji możesz ( Jeśli umiesz go wykręcić ), lecz potem i tak radzę iść do weterynarza.
CHOROBY PRZENOSZONE PRZEZ KLESZCZE
Subskrybuj:
Posty (Atom)